Sunday 11 January 2015

Bania od latania!!



Tak Bogu obserwuje nas na co dzień ;)



Przede wszystkim chciałam Wam życzyć wytrwania w postanowieniach noworocznych i smacznego Nowego (już obecnego :) ) Roku 2015!!!A teraz zapraszam do czytania o podróży :)

Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy studenci pakują swoje walizki, żeby się najeść na cały przyszły semestr... i podprowadzić małe co nieco dla kolegów z akademika (ktoś musi przywieźć, żeby ktoś mógł się najeść) :) Czasem podróż bywa ciężka, męcząca, ale nie moja. Jako że podróż do Irlandii wzbudza we mnie różne emocje, nie obyło się bez tych pozytywnych. Chyba aż, za... ale o tym przeczytajcie sami. Nie, nie jest to kolejna opowieść wigilijna z serii moja wishlista została zmaterializowana, czy ciocia Krysia utknęła w zaspie przy krawężniku.

A więc zaczęło się to tak: miesiąc uganiania się za prezentami, rozmyślania nad ich zapakowaniem i wyobrażania sobie, jaka radość będzie się rysować na twarzy obdarowywanego. I jak myślicie, co zrobiłam? Oczywiście, że poszłam w komerchę- jak większość. No co? Może to lubię? Te kolejki... te tłumy... ta atmosfera i to "Last Xmass" ZAWSZE buduje we mnie chęć wydania fortuny na prezenty. Ale OK, do celu!

W Środę 17 grudnia leciałam do mamy. Dzień zaczął się cudownie- wstałam rano, poszłam po zakupy, wydrukowałam kartę pokładową, bla, bla, bla... Siadłam do kawusi, zapaliłam papierosa, zaczęłam rozmawiać z moją współlokatorką- przecież mam jeszcze godzinę do wyjścia. KURWA!! Ale jak to? przecież półtorej godziny temu też miałam godzinę do wyjścia!!! Panie Premierze- jak żyć? A właściwie Pani Premier? Przecież już jestem spóźniona :O Dosłownie na piątym biegu dopakowałam bagaż i wypędziłam się z domu, tak jak wypędzało się złych obywateli w średniowieczu. A może byłam szybsza? No cóż... Zdążyłam na tramwaj :D Tyle WYGRAĆ!! Heh :) Dodam Wam jeszcze, że był taki korek, że mój autobus na lotnisko się spóźnił, dzięki czemu jeszcze czekałam na niego pół godziny, z walizką, w centrum Łodzi...ehh dzięki Ci Łodziu za korki i za to, że zdążyłam na lotnisko ;) Tam oddałam bagaż przeszłam przez bramki i poszłam na zakupy. Ceny nieco przesadzone. Serio? 8zł za zwykły napój? Czytaj dalej ;)

Teraz taki mały skrót, żeby Cię nie zanudzić Drogi Czytelniku, o ile jeszcze to czytasz :) Stoję sobie w kolejce, żeby wejść na pokład i co moje oczy paczą? Czy to kartony Hanki Mostowiak? Czy o Dariusz w wannie z szampanem? Nieee, to patriota- taki prawdziwy z reklamówką z biedry :) Biedronka, ach Biedronka (to nie jest product placement!!!). Brakowało jeszcze tylko skarpet i sandałów, ale wiecie- grudzień, teraz inwestuje się w śniegowce, szczególnie kiedy lecimy do Irlandii gdzie śniegu nie ma :D Hmm samolot podleciał, pasażerowie wysiedli i.... i pod samolot podleciała straż pożarna :O Kurwa!!! Transport mi się jara, czy jak? Szczerze, to wolałabym jarać się transportem; jakim jest samolot; niż w transporcie, ale każdy ma swoje fetysze... Ku mojej radości transport się nie sfajczył i poleciałam. Ale zaraz, zaraz?

Weszłam na pokład, znalazłam swoje miejsce i co ja widzę? Nie, nie Krzysztofa Ibisza- spokojnie, pewnie będzie w Polsacie na Sylwku. To był nasz patriota. :D Cudownie jest, chamsko pisać o kimś- siedząc tuż obok niego.

Wracając do Polski- CICHO! Wiem, że już macie dosyć, ale jak się poleciało to trzeba wrócić!!- a więc, wracając do Polski też spotkało mnie trochę śmiechowych przygód. Może podążymy od startu do mety :)

Z emocji nie spałam całą noc, wiecie stres przed lotem po zobaczeniu filmu "Węże w samolocie", czy coś w ten deseń... To taki film, gdzie zginęli chyba wszyscy pasażerowie. Ciekawy, ale nie dzień przed odlotem!! No, cóż ja poradzę- ciekawość była silniejsza od rozsądku ;) No więc, to że nie spałam jest dla Was logiczne i nikt nie jest zaskoczony- to dobrze :) Skracając Wam moje przeżycia, przejdźmy do lotniska. Poziom mojej energii życiowej jest poniżej 0, bo A) całą energię wypaliłam z fajkami w nocy i B) bo po południu muszę iść na zajęcia, a to demotywuje lepiej niż cięte riposty z internetu. Zrobiłam spokojnie zakupy- jak to zawsze na lotnisku (napój, długopis na pamiątkę i niebieskie m'n'msy, heh chrrrupiące:D) Po czym poszłam sobie poczekać w takim kółku w ścianie wykładanym miękkim materiałem. Zaczęłam robić dla Was zarys tego posta i wszedł on... Ciasteczek z czekoladą na włosach, ubrany jak YOLO, ale przystojny... mmm i gapił się na mnie :O Super, dobrze, że na lotnisku było ciepło i siedziałam w bluzce z dużym dekoltem, bo to w niego tak się wgapiał nieznajomy. Dzięki temu pewnie nie zwrócił uwagi na mój nieco zmęczony już fryz :D Fajny ten Pan, ale NIE!! JESTEM JUŻ ZAJĘTA!! Ehh rozmarzyłam się ;) Ale on miał taki fajny zarost, obrączki na palcu nie widziałam, NIE!!! Przecież jestem zajęta!! Nie będę Was już więcej nudzić.

Po wejściu do samolotu przywitał mnie nieszczery uśmiech wkurzonej stewardessy. Przygotowanie do lotu minęło jak zwykle- co tu opowiadać? Może to, że Pani stewardessa nerwowo trzaskała drzwiczkami od bagażu podręcznego. Tego nad głowami- kojarzycie, co nie? :) Ok. wybijamy się :) Ostro w górę!! iii skręcamy :O Myślałam, że spadniemy, chociaż w sumie lecimy do Łodzi- różne rzeczy mogą się dziać ;) Turbulencje były niesamowite, ale wierzcie mi- da się przeżyć.

Na tym kończy się moja przygoda banią od latania. Macie jakieś swoje ciekawe przygody z podróży? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach!!! :D 3macje się!!!


Polska z lotu ptaka ;)

A tak powinny być pakowane majtki, ZAWSZE!!!
Jak co roku- nie robimy sobie prezentów!!!

9 comments:

  1. Może wspólna obserwacja? Daj znać u mnie:
    rilseee.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. U mnie też nie robiliśmy sobie prezentów pod choinkę :) Tylko hajs! :)

    http://sapphireblog1.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. tak jest najczęściej :) z pieniędzmi jest tyle fajnie, że nie trzeba się stresować, czy prezent przypasi :) z prezentami jest z kolei stres, ale jest w tym magia :)

      Delete
  3. Zazdroszczę podróży ;) fajne przygody Cię spotkały ;)
    jtere.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. dziękuję :) faktycznie było ciekawie, jak nigdy :D

      Delete
  4. Tekst długi ale napisany z takim polotem że nie mogłam się oderwać :) ! baardzo mi się tu spodobało ! Co powiesz na wzajemną obserwację?:)

    PS: baardzo podoba mi się design bloga !
    Pozdrawiam :*
    http://kasjaa.blogspot.com/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :) a co do designu- był robiony w paintcie :)

      Delete
  5. Świetne zdjęcia ! :D
    Fajnie , że podróż się udała ;)

    divineorchid.blogspot.com

    ReplyDelete